Paweł Krupka – Dariusza Lewickiego wileńskie historie cmentarne
 
Niedawno Wilno było świadkiem kolejnego ciekawego polskiego debiutu literackiego. Litewska stolica wciąż pozostaje jednym z najbardziej prężnych ośrodków literatury polskiej poza granicami kraju. Po długim okresie stagnacji, w ostatnich latach polskie życie literackie na Litwie nabrało rumieńców dzięki energicznej i pomysłowej młodzieży, nie stroniącej od pióra w epoce emotikonów i obrazkowej percepcji. Debiutant, o którym mowa, jest postacią nietuzinkową. Od najmłodszych lat bowiem jest zaangażowany w działalność społeczną. A że równocześnie towarzyszy mu pasja badawcza i historyczna, stał się w młodzieńczym wieku jednym z czołowych działaczy Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. Dariusz Lewicki pochodzi z rodu o tradycjach pisarskich. Jego stryjeczny dziadek Aleksander jest popularnym poetą i animatorem kultury, zaś stryj Jan dziennikarzem od wielu lat pracującym w litewskich polskojęzycznych redakcjach. Sam Dariusz jednak odkrył w sobie żyłkę literacką dopiero obecnie, jako już dojrzały, trzydziestoletni działacz społeczny.
 
Lewicki junior „przetarł się” jako pisarz w ubiegłym roku, zdobywając nagrodę w konkursie na opowiadanie Wileńska Nadzieja, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Literatów Polskich na Litwie wraz z Instytutem Polskim w Wilnie oraz redakcjami polskich i litewskich czasopism literackich. Wówczas wyszedł na jaw jego potencjał literacki. Wykorzystał te uzdolnienia, wymyślając ciekawy i oryginalny sposób promocji tematyki związanej z ochroną jednej z najcenniejszych polskich zabytkowych metropolii – cmentarza na Rossie, na który od trzech dziesięcioleci kwestują artyści na warszawskich Powązkach. Mimo popularności, jaką zdobyła sprawa restauracji wileńskiego cmentarza dzięki zaangażowaniu gwiazd sceny i ekranu, rzecz jest wciąż zbyt mało znana w szerokich kręgach społecznych. O Cmentarzu powstało wiele publikacji naukowych i historycznych, które zwykle nie przyciągają masowych czytelników.
 
Lewicki, badając wraz z kolegami ze wspomnianego komitetu opieki zabytkowe nagrobki w aspekcie potrzeb renowacyjnych, zaczął studiować historie spoczywających pod nimi postaci. Wiele z nich okazało się znakomitym materiałem do opowieści kryminalnych. Historie morderstw, samobójstw i nieszczęśliwych wypadków, wyszperane głównie z wileńskiej prasy przełomu XIX i XX wieku, posłużyły autorowi do skomponowania książki przedstawiającej w atrakcyjny sposób tematykę związaną z zabytkowym cmentarzem. Tak powstała publikacja Mroczne historie z Cmentarza na Rossie, wydana w dwóch językach – polskim i litewskim – oraz w oryginalnej i atrakcyjnej szacie graficznej. Książka, pokryta w całości białym drukiem na czarnym papierze, jest opatrzona zarówno ciekawymi ilustracjami autorstwa wileńskich artystów Tomasza Kadziewicza i Grigasa Poliakasa, jak i barwnymi fotografiami nagrobków bohaterów opisanych w książce historii, które wykonał ojciec autora, Robert.
 
Książka Lewickiego jest napisana językiem żywym i prostym. Autor umiejętnie przetworzył relacje prasowe z epoki na współczesną, atrakcyjną i wciągającą czytelnika narrację. Prawdziwe historie czyta się jak dobrą fikcję literacką, bowiem akcja jest wartka, opowieść prowadzona dynamicznie i trzyma w napięciu. Młody pisarz znalazł dobry sposób na spopularyzowanie dziejów zabytkowego cmentarza i na przyciągnięcie uwagi do związanej z nim kwestii odnowy i opieki tych, którzy nie interesują się historią i zabytkami, a chętnie sięgają po lekką lekturę sensacyjną. Z uwagi na niszowy charakter publikacji i debiutancki status autora, nakład książki jest niewielki, bowiem niełatwo było znaleźć sponsorów na druk większej liczby książek o kosztownej szacie graficznej. Z przytoczonych zaś wyżej względów warto, żeby książka Dariusza Lewickiego dotarła do jak największej liczby czytelników nie tylko na Litwie, gdzie została wydana, ale przede wszystkim w Polsce, gdzie na terenie całego kraju nie brakuje ośrodków pielęgnujących kulturę kresową i wspomagających akcje pomocy dla rodaków mieszkających na dawnych wschodnich obszarach Rzeczypospolitej.
 
Pisząc te słowa apeluję więc do Czytelników, aby nie ograniczyli się do lektury tej recenzji, ale spróbowali rozejrzeć się w swym otoczeniu, czy nie ma w nim osób potencjalnie zainteresowanych lekturą i promocją Mrocznych historii z Cmentarza na Rossie. Książka Dariusza Lewickiego jest bowiem pierwszą publikacją, dotyczącą wileńskiej nekropolii, o charakterze popularnym, przeznaczoną z uwagi na treść i charakter dla masowego czytelnika, a nie dla koneserów tematyki historycznej. Byłoby więc dobrze dla samej książki i dla sprawy, dla której powstała, żeby zapewniono jej możliwość dotarcia do czytelników na taką skalę, na jaką jest dystrybuowana większość literatury o charakterze sensacyjnym.
 
Na podstawie: